czwartek, 2 maja 2013

na ostatnią chwilę

Ostatnio chyba lubię podejmować decyzje podróżnicze na ostatnią chwilę. Choć o tej ciężko powiedzieć, że była moja. Zadecydowali za mnie... "O 23:30 G. będzie u Ciebie, jedziesz."

No dobra, spakowałam się (zapomniałam np drugiego ręcznika) i pojechałam na drugi kraniec Polski, czyli na tradycyjną nadmorską majówkę do Świnoujścia.

Pogoda przepiękna! Cały dzień słońce i ani chmurki na niebie. Kto nie posłuchał wprawionych majowych plażowiczów, będzie miał dziś ciężką noc ;)

wtorek, 30 kwietnia 2013

podróż za parę uśmiechów, 36zł+ i jedną sałatę

Tak mnie nagle wzięło, że jednak pojadę na ślub kolegi do Łodzi. To tylko 220km ;) Autobus z weselnikami wyjeżdżający o 8 rano nie wchodził w grę. Znaleźli mnie znajomi, którzy jechali samochodem koło 12, po drodze zabierali innego znajomego, więc pojechaliśmy.
Tuż za Wrocławiem kierowca odkrył, że zapomniał butów...