czwartek, 13 listopada 2014

Wrocław najdroższy...

Do tytułu odniosę się za chwilę, a piszę o lataniu.
Jak często kupując tani bilet, np za 39zł, zastanawiacie się ile poza tym będzie Was kosztować przejazd z lotniska do sensownego punktu w mieście? Koszty dojazdów w Stanach i Włoszech doprowadzały mój portfel do głębokiej depresji. A mnie osobiście denerwował brak sensownej informacji. Czasami był wybór, czasami dezorientacja w wyniku różnic między informacją w internecie a na lotnisku. Osobiście preferuję przejazd komunikacją miejską, chyba, że wydaję się to być bardzo zawodne. Tak zrobiliśmy w San Francisco, gdzie po tłuczeniu się autobusem, staniu w korkach i w ogóle w niepewności bytu, drogę na lotnisko wybraliśmy kolejką. Różnica w cenie parę dolarów, nie pamiętam teraz ile.
Ale już we Wrocławiu gdzie komunikację mogę kontrolować na bieżąco, przez różne media, wiem czego mogę się spodziewać a w telefonie mam numery na taxówki (a przede wszystkim mam bilet semestralny) wybrałam się na lotnisko autobusem miejskim. Oczywiście z za dużym zapasem czasowym, bo przyjechał nadzwyczaj punktualnie.
W głowie już pisałam posta o kosztach komunikacji lotniskowej, kiedy wsiadłam do samolotu i zajrzałam do pokładowej gazetki. A tam!! Informacja taka na temat wszystkich lotnisk, dokąd Wizzair dolatuje.
I teraz nawiązanie do tytułu i pointa! Informację przeczytałam taką, że we Wrocławiu można dojechać do centrum autobusem miejskim numer 406, jeździ do 20 minut i kosztuje...!!!... PLN50 przeliczone na 12€. Za autobus miejski, nawet za metro, czy kolejkę podmiejską to chyba najdrożej w Europie i Stanach, a może na całym świecie o.O.
Dziękuję zw uwagę, ląduje w Dortmundzie :)
(Post z dnia 31.10. zagubiony w czasoprzestrzeni ;))

środa, 5 listopada 2014

Ale wtopa!

Zawsze dziwią mnie ludzie, których spotykam, którzy przyjechali do Wro w ciemno. Nie mają noclegu, nie wiedzą co tu zobaczyć, nie znają atrakcji.
A tak trochę dziś (31.10) wyladowałam w Dortmundzie. Nie planuję tu noclegu, zwiedzanie raczej ograniczone albo odłożone w czasie na później. I choć przeczytałam wszystko w wikipedii, nawet to, że lokalną drużyną jest Borussia Dortmund, to nie zainteresowałam się tym bardziej. A tu... wychodzę z lotniska wprost na autobus z piłkarzami! I nawet nie wiem kto tam jest gwiazdą a kto fizjoterpeutą! A tu tłum ludzi, krzyki, autografy, selfi i inne zdjęcia. Nawet telewizja była i wywiady z fanami przeprowadzała, a reporter parę razy szukał mnie wzrokiem (bo rudy ładnie wygląda w tv? ;))
Jak jest po niemiecku "Przyleciałam specjalnie z Wrocławia, ale zabrakło mi śmiałości, żeby zrobić sobie selfie."? ;)