piątek, 1 sierpnia 2014

W Mediolanie podoba...

W Mediolanie podobali mi się mężczyźni ;) No jasne, że nie wszyscy, ale wielu. Jak wiadomo, słabość mam do blondynów, a tu nagle tylu przystojnych, opalonych brunetów i to takich z "trzydniowym" zarostem... w garniturach, niektórzy nawet pod krawatem. Do garniturów i krawatów też mam słabość. Niektórzy twierdzą, że to symbol zamożności, ale czemuż nie?! Chyba dobrze być mężczyźnie zamożnym...
Ale te garnitury w Mediolanie to nie byle jakie - widać po nich, że właściciele lub ich otoczenie zna się na rzeczy. Są ładne, eleganckie i dobrze dopasowane. A mężczyźni w nich zadowoleni z życia, pewni siebie oraz ustępujący miejsca i uśmiechający się do kobiet. Po ponad dwóch tygodniach bycia w kraju gdzie płeć się chyba niewiele liczy, wróciłam do Europy i dobrze być kobietą :)
No i jeszcze katedra z lego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz